dziedzictwo Kahunów

Podświadomość, którą objawili światu tacy ludzie jak Sigmund Freud czy Carl Gustav Jung, od tysięcy lat znana jest „prymitywnym” ludom Afryki, Azji i Polinezji. Próżno jednak dzisiaj szukać spadkobierców starożytnych mędrców – kahunów. Strażnicy tej prastarej nauki odeszli wraz ze swoją widzą a my dzisiaj wyważamy drzwi, które już od dawna są otwarte. Zapewne ludzie Ci umierali wyśmiewani przez ówcześnie żyjących wyznawców nowoczesnych technologii (nie tylko medycznych). Czy telepatia była czymś magicznym w porównaniu z takim wynalazkiem, jak telefon Alexandra Grahama Bell’a?

pluszaki

dziedzictwo

Każda idea potrzebuje jakiegoś naczynia, żeby przetrwać. Tym naczyniem może być tradycja, zwyczaje, rytuały, obrzędy, zabytki architektury, sztuka, wierzenia, religia. Idea w czystej postaci łatwo może ulec zniekształceniu lub zatarciu – zwłaszcza w przekazie słownym czy pisanym, jeśli doczeka się np. tłumaczeń na różne języki. Dlatego mnogość różnych odniesień do idei, pozwala na zachowanie jej w możliwie nieskażonej formie.

Mieszkańcy Polinezji do swojej wiedzy mieli podejście bardzo praktyczne. To, co wiedzieli, traktowali jak narzędzie – potężne, ale tylko narzędzie. Do naszych czasów nie przetrwały ich świątynie, bo praktycznie ich nie było. Bardzo mało jest także artefaktów, którymi kiedyś posługiwali się kahuni -„szamani” hawajscy. Wygląda na to, że artefakty te nie były im niezbędne. Czy tamta kultura jest wyjątkiem i jej idee nie potrzebowały tej otoczki? Trochę to dziwne.

cuda na życzenie

Wydaje mi się, że w ich przypadku naczyniem były cuda, jakich dokonywali. Mieszkańcy Polinezji niemal codziennie stykali się z faktami natychmiastowych uzdrowień, skutecznym prośbami o obfity połów, z natychmiastowo realizowanymi prośbami o wiatr. Hawajczycy nie potrzebowali i nie wyłonili spośród siebie filozofów, naukowców, inżynierów, ekonomistów, ponieważ wszystkie potrzebne rzeczy mieli dostępne z łatwością i od ręki. Żeby uwierzyć, że idea huny jest prawdziwa i żywa, nie potrzebowali bizantyjskiej oprawy dla dokonywania cudów, ołtarzy, budynków, ceremoniałów. W ich przypadku w ogóle nie była to kwestia wiary – to było ich codzienne życie.

co nam zostało?

Co zatem się stało z dziedzictwem kahunów? Wraz z misjonarzami i białym człowiekiem przyszła przymusowa edukacja w szkołach. Oderwano dzieci od rodziców, starszyzny i życia wioski. W szkołach ośmieszano kahunów, straszono nimi i przekręcano fakty. Nie minęło 50 lat, gdy zabrakło strażników wiedzy mającej kilka tysięcy lat. Z dawnego dziedzictwa Hawajów pozostały już chyba tylko tańce, których symboliki nikt ze współczesnych nie rozumie. Powstają wprawdzie liczne szkoły tańca i nawet organizowane są zawody w tańcu hula, ale sprowadzono go do poziomu czystej techniki i sportu. Skąd to przypuszczenie, że nikt nie rozumie dzisiaj dawnego ducha hula? Bo to jest całkiem tak, jakby zorganizować zawody w odmawianiu „Ojcze nasz”. Naczynie zostało puste! Szkoda.

to jeszcze nie koniec

W następnym odcinku przybliżymy sobie kilka ciekawych elementów z wiedzy kahunów. Okazuje się bowiem, że dzięki wytrwałej pracy kilku pasjonatów nie wszystko przepadło.