strach

Przyjęło się powiedzenie, że pieniądz rządzi światem. Jeśli spojrzeć na świat oczami konsumenta informacji płynących z TV, to zgoda – pieniądz jest główną siłą napędową współczesnego świata. Spójrzmy jednak na zagadnienie głębiej i postarajmy się zrozumieć, do czego ludziom są potrzebne pieniądze, jakie emocje budzi obfitość lub brak pieniędzy. Może się okazać, że za pieniądzem stoi coś znacznie większego … np. strach.

potrzeby

Generalnie pieniądz jest narzędziem. Dzięki niemu zaspokajamy głód, pragnienie, kaprysy kulinarne, mamy ciepłą wodę w kranie i ciepłe kaloryfery, opiekę zdrowotną.

To są podstawowe potrzeby bytowe, do których literatura zalicza także konieczność posiadania mieszkania. Z tym ostatnim sprawa jest bardziej złożona, ponieważ miejsce, w którym śpimy, chroni nas przed zimnem i deszczem (ochrona naszej biologicznej substancji), ale pozwala także na realizację ważnego dla człowieka „poczucia bezpieczeństwa”.

Inną kategorią to potrzeby wyższe, do których możemy zaliczyć potrzebę bywania w kinach teatrach, muzeach, operach, stadionach, udział w przedstawieniach, wyjazdy na wakacje, zwiedzanie, czytanie książek, słuchanie muzyki, rozwijanie zainteresowań, spotkania towarzyskie w miejscach publicznych etc. Są też inne potrzeby, które nieco trudniej zakwalifikować do jakiejś konkretnej grupy: zdolność do komunikowania się za pośrednictwem urządzeń elektronicznych, ubezpieczenia, edukacja, dbanie o wygląd. Jeszcze inną grupą są nasze potrzeby emocjonalne: przyjaźń, miłość, chęć przynależenia, seks itp.

pieniądze

Wróćmy jednak do pieniędzy i tego, co można za nie kupić. Nie chcę się tu spierać o to, czy wszystko już można kupić za pieniądze – łącznie z miłością i przyjaźnią – czy też świat nie upadł jeszcze tak nisko. Chcę się dowiedzieć, jakie emocje są związane z posiadaniem pieniędzy a jakie z ich brakiem.

Jakiś czas temu zauważyłem, że ludzie posiadający więcej pieniędzy wykazują większą pewność siebie. Posiadanie pieniędzy nie jest stanem gwarantowanym. Dzisiaj kasę mamy a jutro fortuna się od nas odwróci. Tak na marginesie – budowanie poczucia własnej wartości w oparciu o zasobność portfela, bywa bardzo niebezpieczne.

strach

Co zatem daje posiadanie pieniędzy? Odpowiedź nie jest trudna – kasa daje bezpieczeństwo, wolność, prawo wyboru a bardzo duże pieniądze dają władzę.

Z tych wymienionych, najsilniej – bo negatywnie – oddziałuje niedostatek bezpieczeństwa. A czym jest bezpieczeństwo? Jest ono stanem braku zagrożenia. I tutaj dochodzimy do sedna problemu: brak zagrożenia oznacza brak strachu. Zatem wystarczająca ilość pieniędzy (dla każdego z nas może to być całkiem inna kwota) wydaje się gwarancją braku lęków. Stan posiadania przekłada się na towarzyszące nam emocje i docelowo ludziom nie chodzi o posiadanie pieniędzy! Więc to nie pieniądz rządzi światem, ale rządzi nim strach.

Oczywistym jest, że trudno nam funkcjonować bez pieniędzy. Trzeba jednak pamiętać, że nawet ktoś, kto jest bardzo bogaty nie jest wolny od negatywnych emocji. To może być wizja porwań dla okupu, to może być utrata prywatności (bogacze często są na okładkach gazet), albo lęk przed utratą majątku, przed wizją końca świata – a tu przecież tyle jeszcze mamy do skonsumowania. Każdy ma własne demony i nie jest dowiedzione, że bogacze mają ich mniej. Co chwilę przez media przewala się informacja, że ktoś znany i zamożny kończy swoje życie na własne życzenie. Dlaczego? Pytanie pozostaje bez odpowiedzi.

to jest proces

Już wcześniej odważyłem się powiedzieć, że wszystkie nasze emocje jak klamrą są zamknięte z jednej strony „strachem” a z drugiej „szczęściem”. Wszystkie inne emocje wibrują wyżej niż strach i niżej niż poczucie szczęścia. Dlatego banalnie zabrzmi zdanie, że kluczem do szczęścia jest pozbycie się strachu. To nie jest operacja wycięcia wyrostka robaczkowego – gdzie robimy ciach … i nie ma. To jest złożony proces przechodzenia od myślenia negatywnego do pozytywnego, proces łamania starych przyzwyczajeń, proces stawiania zapór dla brudów napływających do nas z całego świata. Zamiast dawać się porwać prądowi emocji, lepiej stać na brzegu tego nurtu i tylko mu się przyglądać.

Nie obiecuję, że będzie łatwo, ale zapewniam Was solennie, że warto.