jesteś tym, co myślisz

To parafraza znanego powiedzenia: „jesteś tym, co zjesz”, które mówi nam o tym, że jeżeli nie dbasz o różnorodność jedzenia, jeżeli jest Ci obojętne skąd ono pochodzi i nie dbasz o odpowiedni bilans składników, to możesz być pewny, że wcześniej niż później Twój organizm podziękuje Ci za tę dezynwolturę. Podobnie jest z naszymi myślami. Pielęgnowanie negatywnych myśli i karmienie się negatywnymi emocjami nie doprowadzi nas do niczego pozytywnego. W mediach sporo się dzisiaj mówi na temat diet, jakości pożywienia, kontroli ilości spożywanych kalorii etc. Kontrola naszego menu wydaje się więc w zasięgu każdego z nas. Jeśli już słyszymy o kontrolowaniu myśli – słyszymy to w kontekście „mind control”, co jest zupełnie innym zagadnieniem. Tu pragnę Was zachęcić do poznawania mechanizmów, które potwierdzają słuszność tezy zawartej w tytule: „jesteś tym, co myślisz”.

pole

myśli a zdrowie

Ale trzeba też pamiętać, że nasz organizm karmimy nie tylko materią, ale także emocjami. We wcześniejszych postach pokazaliśmy, że myśli to uczucia, uczucia to emocje a emocje decydują o chemii, jaka krąży w naszych żyłach. Jeśli jesteśmy zestresowani, przestraszeni lub pod władzą gniewu, to różne organy (mózg, nadnercza etc.) wysyłają informacje elektryczne, chemiczne do wszystkich innych części ciała. Dzieje się tak dlatego, że komórki w ludzkim ciele mają ściśle przydzielone specjalności. Większość z nich zrezygnowała z funkcji „obserwacji świata” i polega głównie na sygnałach, które płyną od mózgu – a szerzej – od naszych 5 zmysłów. Inaczej niż u organizmów jednokomórkowych, które w błonie komórkowej zawsze mają wiele różnorakich receptorów.

myśli i ich następstwa

Można powiedzieć, że to rzeczy znane i oczywiste. Problem jednak w tym, że nie rozumiemy konsekwencji, jakie z tych banałów wypływają. Nasz organizm odbiera rzeczywistość nie taką, jaka obiektywnie jest. Informacja o świecie zewnętrznym odbierana jest przez zmysły, następnie przepuszczana jest przez mózg i przez ten mózg jest mniej lub bardziej modyfikowana. Do ślepej wątroby, nerek, śledziony, tarczycy dostarczane są informacje zmodyfikowane przez mózg.

Prosty przykład. Przypuśćmy, że w pracy mieliśmy ostrą utarczkę z szefem. W naszej ocenie spotkała nas jawna niesprawiedliwość, co poskutkowało podniesieniem ciśnienia, podwyższonym tętnem, wyrzutem kortyzolu i adrenaliny, spadkiem cukru etc. Sprawa rozegrała się szybko, więc po kilku godzinach już nie pamiętamy o sprawie. Wieczorem jednak poprzez jakieś skojarzenie przypominamy sobie o tej stresującej sytuacji. Odtwarzamy ją wielokrotnie w głowie, trenując cięte riposty, które przydadzą się nam przy następnej podobnej sytuacji w pracy. Skutek takiego rozdrapywania sytuacji jest podobny: podniesione ciśnienie, podwyższone tętno, wyrzut kortyzolu i adrenaliny … Oczywiście skala podenerwowania nie jest już taka jak w pracy, bo – „na szczęście” – cała akcja rozegrała się tylko w naszej głowie.

mobilizacja

Na szczęście? Jakie szczęście? Nasze nadnercza zareagowały naprawdę. Kortyzol i adrenalina popłynęły naprawdę. Cała ta wyimaginowana scena zmobilizowała nasz organizm do prawdziwej walki, ponieważ ślepe organy ślepo wierzą w to, co przekazuje mózg. Nasza pamięć może działać jak odtwarzacz wideo. Ile razy odtworzymy film nagrany w pracy, tyle razy rozegra się scena jak z filmu akcji. Tu nie ma żartów! To, co dzieje się w Twojej głowie, jest dla twojego organizmu szczerą prawdą. Dlatego tak ważne jest żeby kontrolować nasze myśli oraz to, jakie budzą w nas emocje. Brak tej kontroli, wielokrotne odtwarzanie tego co było, prowadzi nasz organizm do przekonania, że żyjemy w stanie ciągłego zagrożenia. Ta niekończąca się mobilizacja doprowadzi w końcu nasz organizm do skrajnego wycieńczenia (np. do wypalenia nadnerczy). Ale finał może okazać się gorszy. Organizm może zapragnąć przygotować się lepiej do wojny i zacznie przeprogramowywać własne komórki – to jeden z możliwych scenariuszy powstawania choroby nowotworowej.

Pięknie i wyczerpująco tłumaczy to w swojej książce pt.: „Biologia przekonań”, Bruce Lipton – profesor Uniwersytetu Stanforda (USA). Tym, którzy nie mają czasu na literaturę popularnonaukową, proponuję skrót w postaci filmu z wykładu (2 części), który prowadził autor książki. W dwóch półtoragodzinnych odcinkach Bruce zwięźle i przekonująco wyjaśnia mechanizmy, które ja tutaj tylko zasygnalizowałem. Polecam Wam te filmy serdecznie, bo pozwalają one trzeźwiej spojrzeć na iluzję, której tak łatwo ulegamy.

bądź tu i teraz

Prawda stara jak świat i niezmiennie lekceważona.Wielu z nas wyrusza myślami w przeszłości i wielokrotnie przeżywa traumy, o których najchętniej by zapomnieli. Inni „zapobiegliwi” wybiegają myślami w przyszłość: generują przyszłe zagrożenia i przygotowują zawczasu scenariusze możliwej obrony. Przy takiej gonitwie myśli, na przeżywanie życia zostaje nam wtedy naprawdę niewiele czasu. Najlepiej opisuje to chyba Paulo Coelho w jednej ze swoich książek („Być jak płynąca rzeka” – jeśli dobrze pamiętam):

Paulo Coelho

Paulo Coelho

„Co jest najśmieszniejsze w ludziach: Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości, ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli.”

 

W następnym odcinku bloga opowiemy sobie o stanie całkiem odmiennym – o „uważności”.